Sprawozdanie z piątej tury spotkań synodalnych

27
kwi

V Sprawozdanie z Synodu Parafialnego

Przedmiotem rozmowy na spotkaniu Rady Synodalnej był ostatni rozdział z pozycji „Współobywatele i domownicy Boga”. Na spotkaniu ogólnoparafialnym zapytaliśmy się siebie jak zachować owoce synodu parafialnego oraz jakimi metodami dalej pracować nad synodalnością (wspólnotowością) w naszej parafii.

 

Owoce Synodu

Po pierwsze owocem synodu parafialnego były same spotkania jako takie – umożliwiły one rozmowę między osobami, które w inny sposób nigdy by się ze sobą nie spotkały. Przedłużeniem budowania tej „kultury spotkań” między nami stał się projekt kawiarenki parafialnej. Kawiarenka nie została stworzona dlatego, że nie mamy co robić z czasem w niedzielę, ale dlatego, że doceniliśmy fakt rozmów między sobą, często rozmów między osobami, które się wcześniej nie znały lub znały jedynie z widzenia. Dodatkowo zaangażowanie wielu osób w tą rzeczywistość zaczęło nas łączyć, a co najbardziej cenne pojawiły się także osoby młode, którym też na tym zależy. Rzeczywistość spotkania jest więc dla nas cenna.

Owocem spotkań synodalnych jest pobudzenie wielu parafian do szukania doświadczenia wspólnoty w naszej parafii, a więc szukania tutaj miejsca dzielenia się i wsparcia, miejsca, gdzie każdy zostanie przyjęty z otwartością. Jest to także miejsce, w którym stosunki między duchownymi i świeckimi mają rys współpracy, a nie tylko relacji dawcy-biorcy. To nie jest coś, co dopiero mamy kiedyś osiągnąć, według wielu to dar jaki już nam został w jakiejś mierze dany. Oczywiście nie jesteśmy idealni, ale wiemy ku czemu wzywa nas Bóg. Owocem jest też grupa świeckich, która zaangażowała się w organizowanie spotkań ogólnoparafialnych nazywana w sprawozdaniach Radą Synodalną.

 

Odpowiedzialność

Mówiąc o zachowaniu owoców powtarzano pewne wcześniejsze postulaty i chwalono to, co już się dzieje (spotkania w kawiarence dookoła różnych tematów, filmów, ciekawych osób; pielgrzymki – nie tylko zagraniczne i bardzo drogie, ale też tańsze; dbałość o dobrą informację o wszelkich wydarzeniach i grupach; organizowanie festynu parafialnego; powstawanie grupy AA, …). Sugerowano poprawienie pewnych rzeczy. Na przykład, by zrobić większy napis pokazujący, gdzie znajduje się kawiarenka parafialna oraz otwieranie jej także w sobotę po wieczornej mszy. Osoby, które to sugerowały, są proszone o pomoc, prosimy, aby się zgłosić do grupy pomagających przy kawiarence i zrealizować swoje pomysły!

To samo dotyczy kwestii związanych z wzajemną pomocą. Warto dalej rozmawiać o tablicy z ofertami pomocy, która stoi w kawiarence (proponowano nie tylko promowanie możliwości zostawienia tam swojego ogłoszenia, ale możliwość wypełniania ankiet, gdzie osoby chętne mogłyby zaznaczać w czym chciałyby pomóc zostawiając jakiś kontakt do siebie – np. zostawiać informację, że ktoś może pomóc w opiece nad osobą starszą, podjąć regularną posługę sprzątania w kościele, w kawiarence itd. – niejako odpowiedź na spis potrzeb). To się wiąże z postulatem, by zawalczyć o grupę Caritas w parafii (a więc potrzeba osób, które zgłoszą się do współtworzenia takiej grupy). Pomysłowość osób zgromadzonych na spotkaniach była ogromna – założenie lodówki z produktami dla biedniejszych, skrzynki z pytaniami, które można wykorzystywać do tworzenia formacji  (np. poprzez zaproszenie specjalisty z danej dziedziny na spotkanie w kawiarence) itd. Jednak od rzucania pomysłów trzeba przejść do działania. Rozwiniemy te różne działalności na tyle, na ile będą osoby chcące wziąć współodpowiedzialność.

W toku spotkań przypominano więc o osobistej odpowiedzialności każdego z nas za innych. Na przykład warto zaprosić sąsiada spotkanego na mszy na kawę w kawiarence – takie osobiste zaproszenie działa lepiej. Warto też podejść do osoby, która soi w kawiarence gdzieś z boku, samotnie. To taka osobista odpowiedzialność za mniej lub bardziej drobne sprawy, bez której nie uda się zachować owoców synodu parafialnego. Nawet jeśli nie możesz zaangażować się w Caritas, czy inną stałą działalność, to zawsze możesz wykonać drobny gest, który będzie służył wspólnocie.

Postulowano więc obecność w homiliach aspektów związanych z podejmowaniem wysiłków na rzecz budowania wspólnoty (modlitwy za siebie nawzajem, otwartości i świadectwa oraz podejmowania działań na rzecz innych). Jest to ważne ponieważ jesteśmy dziećmi swoich czasów i borykamy się z pewnymi utrwalonymi zwyczajami, z których nie wszystkie są ewangeliczne (np. obojętności względem sąsiadów; zostawienia wszystkiego, co dotyczy wspólnoty parafialnej, księżom; nie angażowania się w nic, co nie przynosi zysków itd.). Trzeba więc ciągłego wysiłku ku zmianie mentalności. Winniśmy też zauważyć, że księża to także wierni Kościoła Katolickiego, że są ludźmi, mogą mieć gorsze i lepsze dni, i nie powinniśmy na nich patrzeć jak na osoby spoza nas, ale spróbować budować z nimi dobre, ciepłe relacje.

Ostatni rozdział podręcznika zainspirował niektórych do zastanowienia się nad ideą tak zwanej „niedzieli świadectw”. Już wcześniej mówiliśmy o tym, że zapraszanie ludzi do różnych grup na zasadzie wymieniania godzin ich spotkań w ogłoszeniach duszpasterskich to zbyt mało. Dobrze jest jak od czasu do czasu osoba z tego typu grupy cokolwiek o niej powie, da świadectwo.

 

Synod Młodych

Pojawiła się też idea synodu młodych. Obserwujemy, że osoby poniżej 20go roku życia nie czują się dobrze w rozmowach ze starszymi. Jest to naturalne, że młodzież lepiej czuje się w swoim gronie. Dlatego chcemy Wam, młodzi, zaproponować organizację Waszego własnego spotkania synodalnego, zorganizowanego przez Was dla Was. Animatorzy chętnie zaoferują krótkie szkolenie co do metody, a resztę zostawimy Wam. Natomiast wnioski z Waszych rozmów mogłyby ubogacić nas wszystkich.

 

Co dalej?

Postulowano, aby „nie kończyć synodu”. Synody parafialne jako inicjatywa mająca prowadzić do przeczytania i wprowadzenia w życie treści dokumentu „Współobywatele i Domownicy Boga” muszą się skończyć, ale to nie oznacza końca synodalności, którą mamy rozwijać i ciągle się jej uczyć. Dlatego postulowano, by raz w roku organizować taki nasz własny synod parafialny, czyli spotkanie, na które zapraszamy wszystkich parafian, by przyszli porozmawiać metodą synodalną o naszej wspólnocie parafialnej. Część osób optowało za spotkaniami organizowanymi częściej niż raz w roku, ogłaszanymi dużo wcześniej niż to było do tej pory (na kartce i meilowo). A treścią wprowadzającą w rozmowę mogłoby być hasło duszpasterskie obowiązujące na dany rok (nie każdy zdaje sobie sprawę, ale co roku jest opracowywane nowe hasło i zwykle pojawia się ono na jakimś plakacie umieszczonym w widocznym miejscu, hasło obecnego roku to „Pielgrzymi Nadziei”). Rada duszpasterska parafii powinna organizować wspomniane spotkania i pilnować, aby nie były to rozmowy dla rozmawiania, a więc by zapisano wnioski, przemyślano je i podjęto (lub nie – zależnie od rozeznania) odpowiednie kroki. Według jednego z pomysłów spotkania synodalne trzeba kontynuować  z pytaniem, co się udało zrealizować z tego, co przez te ostatnie dwa lata postulowano i rozeznano. Powinniśmy weryfikować, co nam się udaje, co nie, podejmować wysiłek (konkretną pracę) wprowadzania w życie rozeznanych postanowień, a nie zasiąść na laurach, bo ta seria rozmów zostanie oficjalnie zakończona.

Trzeba też przy tym pamiętać, że jedność to nie jednolitość. W jednej z grup stwierdzono, że kolejnym krokiem ku synodalności jest zwrócenie uwagi na osoby czujące się wykluczonymi ze wspólnoty. Przyczyny bywają bardzo różne, osoby z niepełnosprawnością są czasem wykluczone z prostego faktu niemożności dotarcia w jakieś miejsce (a czasem, bo nie są traktowane jako osoby obdarowane, mogące służyć innym, a jedynie jako osoby będące przedmiotem troski). Różnego rodzaju uzależnienia także prowadzą do społecznego wykluczenia. Wybrzmiało też świadectwo matki osoby transpłciowej, której dziecko doświadcza szczególnie silnego wykluczenia. Powstał postulat, aby nasi księża w ramach współpracy z innymi księżmi z dekanatu spróbowali zastanowić się wspólnie co zrobić, aby w obrębie dekanatu osoby uzależnione, osoby z niepełnosprawnościami oraz osoby doświadczające odrzucenia ze względu na orientację psychoseksualną/tożsamość płciową były objęte duszpasterstwem. W grupie, w której omawiano wspomniane kwestie, pojawił się też głos odrębny, był to sprzeciw wobec mówienia o duszpasterstwie osób LGBT+, bo to mogłoby tworzyć wrażenie popierania środowisk promujących życie niezgodne z moralnością katolicką. Rozmowa była na tyle trudna, że grupa miała problem ze spokojną wymianą myśli, a wzajemne przekonywanie się wobec głębokich różnic zdań nie prowadziło do budujących wniosków. Dlatego ostatecznie postanowiono, że postulatem zgłaszanym przez grupę jest organizacja w parafii spotkania/spotkań dotyczących ludzkiej seksualności (warto zaprosić księdza moralistę, katolickiego seksuologa, biologa). I to właśnie przykład budowania jedności. Jesteśmy bardzo różni, mamy różny poziom wiedzy teologicznej, świadomości jakie jest w tej, czy innej kwestii, oficjalne nauczanie Kościoła, mamy różne wrażliwości i różne sprawy są dla nas kluczowe. Ale Bogu nie o to chodzi, by wszystkie spotkania były łatwe, a my byśmy stali się jednakowi jak kserokopie. Bóg pokazuje nam pierwszy wspólny krok, jeden krok, który możemy uczynić razem, a za nim nastąpi kolejny, kolejny i kolejny. W ten sposób różnice między nami staną się drogą do budowania jedności (a nie przeszkodą dla jedności).

NIEDZIELA CHRYSTUSA KRÓLA





















 
close-link
Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny






















 
close-link
Wspomnienie Matki Bożej Loretańskiej





















 
close-link