Sprawozdanie z pierwszych spotkań synodalnych 2023

18
lis

Sprawozdanie z pierwszych spotkań synodalnych

Pierwsze spotkania związane z rozdziałem pt. „Paradygmat pastoralny” miały na celu stanięcie w prawdzie wobec przeczytanego Słowa o uczniach idących do Emaus. Podzieliliśmy się pozytywnymi i negatywnymi doświadczeniami z „życia w parafii”, co ukazuje nam miejsce, w jakim jesteśmy na „drodze uczniów”. Poniższe sprawozdanie jest dokumentem zbiorczym zawierającym podsumowanie sprawozdań z prac ośmiu zespołów synodalnych, które spotkały się w dwóch terminach (pierwsze było spotkanie parafialnej Rady Synodalnej, mającej za zadanie pomóc w organizacji Synodu, a kolejne, na które zaproszono wszystkich parafian, odbyły się 4 listopada).

DOŚWIADCZENIA POZYTYWNE/MOCNE STRONY PARAFII

  1. Relacje

W wielu wypowiedziach zwracano uwagę na ciepłą, rodzinną atmosferę panującą w parafii. Wiele osób spontanicznie nazwało parafię „domem”. Opisywane „poczucie bycia wspólnotą” jest efektem dobrych relacji duszpasterzy ze świeckimi oraz świeckich ze sobą nawzajem. Także duszpasterze doświadczają wsparcia i wyrozumiałości od siebie nawzajem oraz otwartości i zaangażowania ze strony świeckich. Te różnorakie relacje budowane są na wiele sposobów, zarówno w formie zaplanowanej (np. przez takie gesty, jak dzielenie się opłatkiem przed Pasterką), jak i w formie spontanicznej (np. gdy zamiast typowej kolędy odbyło się spotkanie przy kolacji, które umożliwiło proboszczowi poznanie nowych parafian, a nowym parafianom osobiste poznanie proboszcza). Wspominano, że w budowaniu ciepłej atmosfery pomaga właśnie proste poznanie siebie nawzajem, zaczynające się od rozpoznawania osób, które są obok podczas mszy świętej, nabożeństw itp. Na ten element zwracają uwagę zwłaszcza osoby zaangażowane w różnorakie wspólnoty modlitewno-formacyjne: „znamy wiele osób, z którymi bierzemy udział w różnych posługach i wydarzeniach w parafii”. W ten sposób dochodzi do budowania bliskości, znajdowania przyjaciół i powiększania grona znajomych. Osoby obecne na spotkaniach synodalnych zwróciły też uwagę, że oprócz czysto ludzkich sposobów budowania relacji w parafii odbywa się też budowanie ich na innym, duchowym poziomie. Mówiono np. o „wspólnocie modlitwy”, o Chrystusie jako fundamencie relacji (co oznacza przyjmowanie siebie nawzajem nie tylko dlatego, że pasujemy do siebie i po ludzku się lubimy; co też oznacza przyjmowanie siebie z całą naszą grzesznością, nieidealnością). Mówiono też o wartości przykładu wiary, zwłaszcza dawanego przez duszpasterzy („wierzący księża”, którzy realnie troszczą się o wiernych, to bogactwo naszej parafii).

  1. Sakramenty/Liturgia

Wiele osób wspominało kwestie związane ze spowiedzią. Podkreślono łatwy dostęp do spowiedzi, komfort jaki dają duże konfesjonały oraz otwartość na indywidualne potrzeby wiernych (np. na potrzebę spowiedzi w innym czasie niż to jest przyjęte i nie w konfesjonale).

Jeśli chodzi o mszę świętą to najczęściej podkreślano wartość dbałości o dobre homilie i chwalono fakt, że są one wygłaszane także podczas mszy w tygodniu. Wiele osób stwierdzało, że homilie/kazania naszych duszpasterzy trafiają do ich serc (oraz, że odnotowano, iż ostatnio wzrósł ich poziom). Jednocześnie pochwalono fakt „rotacji kaznodziejów”, a także dość częstych wizyt księży spoza parafii, których kazania też ubogacają wiernych. Zwrócono uwagę na piękno oprawy mszy świętej, zwłaszcza podczas Triduum Paschalnego oraz dbałość o takie szczegóły jak np. obecność naturalnych, woskowych świec. Pozytywnie odbierane są takie elementy jak pokoik dla dzieci z telewizorem, na którym wyświetlana jest relacja z mszy, wyczytywanie kto zmarł w danym tygodniu z modlitwą za zmarłych, umieszczanie intencji w gablocie. Ważnym elementem jest też umożliwianie chorym przyjmowania komunii świętej.

  1. Formacja i rozwój duchowy

Bardzo często pojawiało się stwierdzenie, że w naszej parafii działa „dużo wspólnot”, czyli grup formacyjnych lub modlitewnych, których obecność daje możliwość zaangażowania się (jest to jakby „oferta duszpasterska” dla tych, którzy chcieliby pogłębiać swoją duchowość). Jako przykład podawano tu „Kościół Domowy”, wydający owoce w realnym zaangażowaniu wiernych świeckich w pogłębianie życia religijnego.

Podkreślano też wartość regularnie odbywających się adoracji Najświętszego Sakramentu, modlitwy w ciszy oraz odbywających się co jakiś czas Kursów Nowego Życia.

Była osoba, która zwróciła uwagę na znaczenie literatury pogłębiającej wiarę, chwaląc fakt, że w parafii można pewne pozycje otrzymać lub zakupić.

  1. Zaangażowanie duszpasterzy

Nie będę powtarzać tego, co zostało zapisane w części dotyczącej liturgii, wspomnę tu jedynie elementy, jakie wcześniej nie zostały wymienione. Na spotkaniach wielokrotnie zwracano uwagę na dyspozycyjność naszych duszpasterzy, podkreślano też ogromne wsparcie jakie wierni otrzymują w trakcie odchodzenia lub po stracie kogoś bliskiego. Ważnym aspektem jest też fakt, że prezbiterzy dają świeckim przestrzeń do działania, to znaczy dopuszczają inicjatywy podejmowane przez świeckich.

  1. Zaangażowanie świeckich

Zwracano uwagę, że możliwość posługiwania w parafii (podejmowania różnych zadań w formie stałego zaangażowania lub w odpowiedzi na bieżące potrzeby, typu przyjmowanie pielgrzymów) to źródło radości. Bardzo ważna jest w tym kontekście zwłaszcza otwartość na ludzi młodych, którzy doświadczają, że są obdarzani zaufaniem, gdy powierza się im różnorakie posługi (np. biorą udział w przygotowaniu młodzieży do sakramentu bierzmowania). Także niepełnosprawni nie muszą czuć się wykluczeni z możliwości zaangażowania się, bo duszpasterze i parafianie traktują ich tak samo, jak każdą inną osobę.

DOŚWIADCZENIA NEGATYWNE/SŁABE STRONY PARAFII

  1. Gdzie jest nasza misja?

Szereg spostrzeżeń członków grup zostało podsumowanych stwierdzeniem, że „trzeba przenieść parafię za ogrodzenie”. Chodzi o to, że wiele dobrych doświadczeń z różnych przyczyn nie dotyka większości osób zamieszkałych na naszym osiedlu. Nie mamy wypracowanych metod nie tylko na docieranie do osób „nie chodzących do kościoła” (mających wątpliwości dotyczące wiary bądź instytucji Kościoła), ale też na docieranie do tak zwanych „niedzielnych katolików” – osób nie zaangażowanych w parafialne wspólnoty. Są wśród nich osoby dorosłe, które nie znajdują w parafii miejsca dla siebie (grupa śpiewacza i kontemplacyjna oraz wspólnoty Kościoła Domowego nie są propozycjami dla każdego). Dlatego pomimo chwalonej wcześniej „oferty” wspólnot parafialnych jednocześnie pojawiły się głosy o braku takich wspólnot – mówiono o braku grupy, gdzie świeccy mogliby wzrastać w znajomości Pisma Świętego (lub braku obecności duszpasterza, gdy już taka grupa się zbierze), o braku katechezy dla dorosłych, braku zainteresowania ludźmi w trudnej sytuacji z punktu widzenia wymogów naszej religii, np. osób rozwiedzionych. Mówiono też o braku miejsca dla osób z wątpliwościami lub w ten czy inny sposób zranionych przez ludzi kościoła, a więc przestrzeni, w której tacy ludzie mogliby zadawać pytania, porozmawiać z innymi i poczuć się wysłuchanymi.

Brakuje pomysłów jak „wyciągnąć” ludzi z domów (często doświadczających jednocześnie samotności lub zamknięcia w wąskim gronie najbliższej rodziny), nie wiadomo „do czego” ich zaprosić. Wina nie leży tu jedynie po stronie parafii. Wiele osób nie czuje potrzeby jakiegokolwiek zaangażowania (niektórzy nie są w stanie budować relacji sąsiedzkich, więc trudno wymagać, by sami przyszli do jakiejś wspólnoty przy parafii). Tkwienie w anonimowości prowadzi do swego rodzaju fikcyjności bycia członkiem wspólnoty, a co za tym idzie doświadczenia chrześcijańskiego jako takiego. Nie można obarczać ludzi winą za to, że żyją w takim, a nie innym świecie, który tak ich ukształtował. Należy się jednak zastanowić jak doprowadzić do sytuacji, w której zwykły człowiek (nie koniecznie otwarty na przystąpienie do jakiegoś ruchu religijnego lub wspólnoty reprezentującej jakąś konkretną duchowość) czułby się zaproszony do wypicia przysłowiowej herbaty/kawy z innymi, niezobowiązującego spotkania, które może być wstępem do wzajemnego poznania się, a w dalszej perspektywie zaangażowania się w jakieś wspólne dobro (np. działalność charytatywną). Chodzi tu przede wszystkim o osoby dorosłe, w tym starsze. Zwracano uwagę, że drobny gest wychodzenia księży „do ludzi” po mszy świętej już by poprawiał sytuację (pokazując ich dostępność dla każdego parafianina).

Uczestnicy grup synodalnych wyrazili też zatroskanie niewielką liczbą dzieci biorących udział w życiu parafialnym (w tym w nabożeństwach). Także kwestia włączania młodzieży w życie parafii jest trudna. Jest grupa bardzo zaangażowanych młodych oraz dużo liczniejsza grupa osób, które chętnie skorzystają z tego, co ktoś im przygotuje, ale sami nie są gotowi na podjęcie jakiegokolwiek zaangażowania (wzięcie odpowiedzialności), nie mówiąc już o młodych, którzy z Kościołem nie chcą mieć nic wspólnego. Zwrócono uwagę, że ważne jest dostrzeganie poszczególnych osób, a nie ludzi młodych jako swego rodzaju grupy (aby mogli się odnaleźć w parafii ktoś powinien znać ich imiona, przemyślenia, problemy, mieć z nimi osobisty kontakt).

Podsumowując tą część sprawozdania należy zacytować myśl wyrażoną w jednej z grup: „brakuje nam tych, którzy nie przychodzą”.

Mamy też w parafii dużo do zrobienia jeśli chodzi o dzieła miłosierdzia, liczne zbiórki i podejmowane z okazji świąt akcje to cenne, ale nie wystarczające otoczenie troską ubogich i chorych, którzy powinni być ważni „na co dzień”, a nie „od święta”. Nie chodzi tu tylko o pomoc materialną, ale też np. o umożliwienie chorym częstszego przyjmowania sakramentów.

Przy tej okazji warto wspomnieć o sytuacji prezbiterów, od których czasem wymaga się rzeczy niemożliwych (np. by w trakcie kolędy byli w stanie każdemu dać pełne zainteresowanie i odpowiednią ilość czasu). Brak zaangażowania świeckich w tworzenie otwartego na każdego człowieka środowiska sprawia, że księża są obciążeni nierealnymi oczekiwaniami (jakby to oni sami mieli możliwość każdemu dać to, czego potrzebuje).

  1. Kwestie dotyczące pogłębiania wiary i życia wspólnotowego

Nie tylko „wyjścia za ogrodzenie” potrzeba naszej parafii, ale także uzdrowienia wewnątrz. Wspólnoty funkcjonujące przy parafii są zbyt „hermetycznie” zamknięte, by umożliwiać komunikację i współpracę między nimi. We wspólnotach parafialnych czasem brakuje też zwykłej obecności duszpasterzy, którzy nigdy nie mają czasu dla tych spotkań, w trakcie których ich obecność nie jest absolutnie konieczna.

Zwrócono uwagę, że nasz świat cechuje przywiązanie do indywidualizmu – ta cecha naszego społeczeństwa utrudnia budowanie wspólnoty między ludźmi. Dzielą nas czasem drobiazgi, zwyczaje i rytuały, do jakich się przywiązaliśmy. Mimo wszystko jednak wielu z nas odczuwa potrzebę głębszego, prawdziwszego życia chrześcijańskiego. To, co jest, nam nie wystarcza.

Niektórym z nas nie podoba się w naszej parafii swego rodzaju bylejakość przeżywania liturgii wyrażająca się brakiem przygotowania do mszy w ciszy (wzajemnej troski o przestrzeń modlitwy) oraz niedbałym odprawianiem Eucharystii. To ostatnie wyraża się na przykład nie dokładnie wykonywanymi gestami (które dla wielu nie są zrozumiałe), kiepską oprawą muzyczną (w tym częstym śpiewaniem pieśni nieznanych ludowi) i ogólnie brakiem dbałości o piękno, także w architekturze i wystroju Kościoła. Powyższe stwierdzenia prowadzą do kolejnego: brakuje nam porządnego nauczania dotyczącego Eucharystii (katechez dla dorosłych). Pojawiły się też uwagi dotyczące kazań, jakie głoszono do tej pory w naszej parafii. Są osoby zranione politycznym wydźwiękiem niektórych wypowiedzi (zwrócono tu uwagę, że nawet wyłożone na stolikach w kościele książki prezentują jedną opcję polityczną). Dodatkowo zauważono, że na mszach „dla dzieci” brakuje homilii dla dorosłych, którzy te dzieci przyprowadzili.

W jednej z grup pojawił się też głos dotyczący potrzeby głębszego wejścia w sakrament spowiedzi. Niektórzy mają doświadczenia z różnych rekolekcji, podczas których spowiedź to było realne spotkanie nie tylko z Bogiem, ale też z drugim człowiekiem, spotkanie połączone z rozmową, rozeznaniem, będące formą tak zwanego „towarzyszenia duchowego”, dawniej nazywanego „kierownictwem duchowym”. Przeciętny parafianin (spowiadający się na szybko gdy przyjdzie na mszę) nawet nie zdaje sobie sprawy jak głębokie i piękne może być takie przeżycie spowiedzi. A może powinno się poinformować parafian o możliwości odbycia tego typu spowiedzi i od czasu do czasu organizować specjalny czas na takie dłuższe „spotkania” z duszpasterzami?

W wielu ludziach jest pragnienie zaangażowania, które z różnych przyczyn nie zostaje zauważone, a jednocześnie bardzo łatwo je wzbudzić prosząc o drobną pomoc (podano tu przykład pomocy w sprzątaniu przed I komunią). Potrzeba, aby w naszej parafii częściej proszono o pomoc w różnych sprawach, bo może okazać się, że jest tu wiele osób chętnych do podjęcia różnorodnych zadań. Z tą kwestią wiąże się też fakt, że nie istnieje w naszej parafii rada parafialna (właściwie to przez jakiś czas była, ale pojawił się głos, że jej istnienie było i jest niestety fikcją).

W naszej parafii nie ma ministrantek, chociaż w Archidiecezji Łódzkiej jest to dopuszczone. Poza tym nie ma kobiet rozdających komunię św. oraz kobiet lektorek (ponieważ Papież Franciszek otwiera Kościół na nowe funkcje kobiet, należy rozważyć, czy i w naszej parafii nie mogłyby ich pełnić).

Brakuje też wydarzeń wprowadzających nas w ekumenizm i dialog międzyreligijny. Nabożeństwa ekumeniczne w Archidiecezji odbywają się w styczniu, w innych miesiącach ich nie ma. Już Ojciec Św. Jan Paweł II starał się o budowanie pokojowej egzystencji między przedstawicielami różnych religii ustanawiając Dzień Judaizmu i Dzień Islamu. Związane z nimi wydarzenia organizowane są wyłącznie na poziomie archidiecezjalnym, parafie w tym nie uczestniczą. Tymczasem spotkania ze środowiskiem łódzkich Żydów i Muzułmanów mogłyby się odbywać również u nas. Także imprezy o charakterze kulturalnym (koncerty muzyki klasycznej itp.) mogłyby sprzyjać rozwojowi życia wspólnotowego.

Brakuje w naszej parafii duszpasterstwa dla osób rozmiłowanych w Tradycji Łacińskiej, a takie są obecne wśród parafian.

  1. Kwestie praktyczne

W kilku sprawozdaniach pojawiła się informacja o słabym nagłośnieniu bądź złej akustyce w kościele. Obecność gładkich podłóg doprowadziła do powstania pogłosu i znacznie pogorszyła komfort słuchania. Pojawiła się więc prośba o dbałość o dykcję podczas czytania i głoszenia z ambony, a w przypadku odprawiania mszy w tygodniu (dla niewielkiej liczby wiernych), prośba o przeniesienie ich do „małego kościoła”, gdzie nigdy takich problemów nie było. Pojawił się też postulat konsultacji z akustykiem.

W jednej z grup zasugerowano, by ustawiać się w „jednej kolejce”, gdy jeden prezbiter rozdaje w danym miejscu komunię świętą. Inni jednak pamiętają nauczanie pierwszego proboszcza, że ustawianie się w dwóch rzędach właśnie dlatego jest ważne, byśmy wiedzieli, że nie stoimy w kolejce (to ma być procesyjne podejście do ołtarza ukazujące naszą pielgrzymkę przez życie). Tu nie chodzi o to, gdzie jest jakaś racja, czy prawidłowe postępowanie. Tego typu sprzeczne odczucia pokazują nam, iż pewne rzeczy (symbole/gesty) rozumiemy inaczej i dlatego trudno nam je przeżywać wspólnotowo. Te drobiazgi znów wskazują na potrzebę katechez eucharystycznych, a przynajmniej znanych parafianom ustaleń (z objaśnieniem dlaczego u nas będzie tak, a nie inaczej).

Brakuje biuletynu parafialnego (wydawanego co tydzień) z ogłoszeniami dla starszych ludzi, którzy nie korzystają z ogłoszeń internetowych.

Brakuje miejsca na swobodne spotkania znajomych, przyjaciół (osób chętnych, by po prostu z kimś porozmawiać) po mszy na jaką przyszli.

______________________________________________________

 

Uważni czytelnicy zapewne zauważyli, że w naszym sprawozdaniu pojawiło się sporo sprzeczności, pewne aspekty chwalone przez jednych, przez innych są krytykowane. Celowo zamieszczamy te zróżnicowane spojrzenia na naszą rzeczywistość, bo ważne, byśmy na drodze synodalnej odnaleźli punkty wspólne oraz kwestie, które nas dzielą. Musimy je sobie uświadomić, by móc zastanowić się, co jest bardzo istotne, a co mniej, i pójść wspólnie dalej.

W pierwszym etapie spoglądaliśmy na naszą sytuację, zobaczyliśmy olbrzymie dobro jakim zostaliśmy obdarowani, ale też szereg słabości. Co do tych ostatnich widać w nich marzenie o tętniącej życiem parafii, w której różne osoby i środowiska mogłyby nie tylko znaleźć miejsce modlitwy i wzrostu duchowego, ale też miejsce wymiany myśli, budowania relacji i zaangażowania w czynienie dobra. Kolejne spotkania synodalne posłużą nam do wypracowywania konkretnych rozwiązań, poszukania zgody ponad tym, co nas różni, zobaczenia co jest realizowalne z naszych marzeń i od czego powinniśmy zacząć. Serdecznie zapraszamy do przyjścia na kolejne spotkanie nawet jeśli ktoś nie był na pierwszym. Odpowiednio wcześniej zamieścimy ogłoszenie dotyczące terminu.

 

 

Jeśli ktoś miałby uwagi do powyższego sprawozdania, uzupełnienia, wnioski itp. to zapraszamy do opisania ich i przesłania na adres e-mail: synod@eucharystia.org

Konto Parafii Najświętszej Eucharystii w Łodzi: PKO BP SA  nr rachunku; 27 1020 3408 0000 4002 0157 3138